Dlaczego nie poszedłeś dzisiaj do szkoły? Pomijając klasówkę matematyki 😉

Piątek 10 marca był dniem strajku szkolnego organizowanego przez ZNP. Tego dnia zostałem w domu w celu pokazania sprzeciwu wobec rujnowania systemu polskiej edukacji przez naszą władzę.

Roku pańskiego 1989 mój znajomy został świeżo upieczonym pierwszoklasistą szkoły podstawowej im. marszałka Koniewa. Szkoła mieściła się nieopodal ulicy Koniewa, w sąsiedztwie olbrzymiego pomnika Koniewa. Pani nauczycielka na wstępie opowiedziała uczniom jaki z tego Koniewa zacny człek był, bohater, Kraków uratował itp. Kwiatki dzieci pod pomnik nosiły i ku czci patrona akademie organizowały. Rok później, jak znajomy był już świeżo upieczonym drugoklasistą, przyszła nowa władza, nowe dyrektywy i nowa podstawa programowa. Patrona zmieniono na św. Jana Kantego, nazwę ulicy na Armii Krajowej a pomnik zdemontowano. Ta sama pani nauczycielka zaprowadziła dzieci na oficjalne demontowanie pomnika i zaczęła je uczyć, że ten Koniew to szumowina pierwszej kategorii i wróg wszystkich Polaków. Nie to co św. Jan Kanty. I biedna matka tego mojego znajomego załamywała ręce co też z tego jej syna wyrośnie, jakiś człek bez zasad i kręgosłupa moralnego jak mu tak szkoła  od małego w głowie mieszać będzie.

 Nie wydaje Ci się, że Twoje pokolenie będzie miało podobne doświadczenia? Co rząd, to inne prawdy objawione? Najpierw gimnazja to samo zło, teraz okazuje się, że jednak to podstawówki 8-klasowe były złe a gimnazja to najlepsze co się mogło uczniom przytrafić. Jak myślisz, co z Was wyrośnie? Część uczniów lat 80 stworzyła pokolenie JP2. Trochę strach się bać.

 Wydaje mi się, że niestety, ale jest to prawda. Jedna władza uczy nas jednego, druga jeszcze czegoś innego, a w ten sposób dochodzi do indoktrynowania młodzieży. Co za tym idzie, nowe, młode pokolenia nie będą wiedziały co jest prawdą, a co nie. Również stracą zaufanie do takich placówek jak szkoła. To bardzo smutne i niepokojące.

Jakie są nastroje polityczne wśród gimnazjalistów?

Co gimnazjalista to inny pogląd. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że pokolenie gimnazjalistów​ to sami korwinisci. Jest masa lewicowcow, ateistów, osób myślących racjonalnie. Po prostu młodzież ta nie wychyla się ze swoim poglądem i nie macha nim jak chorągiewką w przeciwieństwie do ich przeciwników politycznych.

Dużo wśród nich jest ateistów?

Całe gromady 🙂

Pewien obcokrajowiec  zapytany jak się czuje w Polsce, powiedział, że jak w Blair Witch Project. Tyle tu krzyży i kapliczek. Do polskiej szkoły nie miał okazji zajrzeć, więc zapytam, jak się współczesny uczeń czuje w szkole?

Współczesny uczeń w szkole czuje się dobrze tylko i wyłącznie wtedy, kiedy szkoła daje mu pole do samorozwoju, pozwala samodzielnie myśleć oraz kiedy nie narzuca mu własnego światopoglądu, szanując jego własne zdanie na dane tematy. Szkoły, w których dominuje indoktrynacja, propaganda, gdzie nauczyciele narzucają innym swoje zdanie, bądź dyskryminują ze względu na inne poglądy wcale nie są szkołami, w których uczeń czuje się dobrze.

Twoja szkoła jest już wolna od krzyży, ale na pewno pamiętasz jak było wcześniej. Znasz doświadczenia innych. Jak dużo czasu musi minąć, zanim człek przybity do krzyża przestanie robić wrażenie, zwłaszcza na uczniach młodszych klas w szkole podstawowej? Jak miałam te 6-7lat to ze szkołą jeździliśmy dość często do kina. I pech chciał, że na drodze szkoła – kino stał kościół Trzech Krzyży z dość hardcorową instalacją religijno-artystyczną wmontowaną w mury kościoła. Te wielgachne rzeźby przybitych do krzyża dość makabrycznie wyglądają i mnie jako dzieciaka przerażały. W tramwaju można było zamknąć oczy albo patrzeć się na drugą stronę, w klasie ciężko to zrobić, jak takie coś nad tablicą wisi.

 Niestety, młodzież, moi rówieśnicy, nie mają się do czego przyzwyczajać. W kraju, gdzie krzyże można znaleźć dosłownie wszędzie, a znaki od boga (celowo z małej) czy matki boskiej wyczytuje się z nieba czy psiej pupy, takie rzeczy sprawiają, że widok Jezusa na krzyżu sprawia, że jest to dla nich zupełnie normalne.

A jak dużo czasu musi minąć zanim ludzie zaczną dostrzegać szkody jakie religia wyrządza w życiu. Myślisz, że Twoje pokolenie ma szansę coś w tej materii zmienić?

 Niestety, nie mam pojęcia, ile czasu musi minąć. W psychologii istnieją takie dwa terminy, jak człowiek wewnątrzsterowalny i człowieka zewnątrzsterowalny. Ten pierwszy, sam buduje swój system wartości, jest człowiekiem mądrym, ale przede wszystkim myślącym. Ten drugi to osoba, która podporządkowuje się reszcie. Wybiera życie w niewoli i indoktrynacji. Ludzi zewnątrzsterowalnych jest więcej niż wewnątrzsterowalnych, ponieważ, najzwyczajniej w świecie, łatwiej jest się podporządkować. W tym wypadku, religii. Myślę, że jeszcze dużo czasu musi minąć, ale społeczeństwo obywatelskie się budzi i coraz więcej osób zaczyna sprawiać, że faktycznie czuję się jak w XXI wieku, a nie jak w XI wieku.

 Udało Ci się zgodnie z prawem doprowadzić do zdjęcia krzyży w szkole. Jak taką akcję się organizuje? Co być poradził innym?

To wcale nie wymaga instrukcji ani poradnika, jak zdjąć krzyż w szkole. Wystarczy przeczytać konstytucje oraz wystosować pismo do dyrektora szkoły, do której się uczęszcza. To wszystko 🙂

Kiedyś jakiś dziennikarz zapytał pana Skibę z Big Cyca, czy uświadomił już swoje dzieci i czy w ogóle rozmawia z nimi na takie tematy. Ten w swoim stylu odparł, że po co, skoro potrafią czytać i mają internet. Można to odnieść do dowolnej dziedziny. Czy w XXI wieku taka instytucja jak szkoła ma w ogóle rację bytu?

Niestety, ale w internecie nie wiadomo na co się trafi. Niezbędna jest edukacja prowadzona w domu i przez rodziców w sposób rzetelny i merytoryczny. Niestety tak jak pisałem wcześniej, władza potrzebę edukacji wykorzystuje do manipulowania młodymi ludźmi. Wydaję mi się, że szkoła ma jak najbardziej rację bytu, trzeba tylko poprawić ją i udoskonalić, żeby spełniała oczekiwania nas-uczniów.

Więcej z tej szkoły macie pożytku czy szkody? Więcej tam nauki czy indoktrynacji?

Program jaki panuje obecnie jest programem dosyć elastycznym. Nauczyciel może robić z nim dosłownie wszystko, dlatego to czy w danej szkole jest więcej nauki czy indoktrynacji zależy od nauczycieli.

Czy program w ogóle przystaje do rzeczywistości?

Uważam, że ani ten, ani tym bardziej nowy program nie jest idealny. Wiele rzeczy wymaga poprawy i wydaję mi się, że nie ma powodu, żeby wszystkiego wymieniać.

Lejtmotywem  sobotniego panelu będzie hipoteza, że szkoła to koń trojański kościoła. Zgadzasz się z tym? Będziesz bronił tej hipotezy, czy nie zostawisz na niej suchej nitki?

 Uważam, że to raczej kościół jest koniem trojańskim szkoły i z wielką chęcią przedstawię swoją tezę na sobotnim panelu.

Alan Wysocki – uczeń gimnazjum, członek stowarzyszenia „Inicjatywa Polska”, publicysta, działacz społeczny i polityczny. Zbierał podpisy pod projektem „Świecka szkoła”. Ma niebywałą okazję uczyć się w wyjątkowo ciekawych czasach i na co dzień na własne oczy widzieć i na własnej skórze odczuwać kolejne reformy kolejnych ministrów edukacji. Uważa, że jak młodzi nie wezmą sprawy we własne ręce, to nikt tego za nich nie zrobi. Z powodzeniem przeprowadził we własnej szkole akcję ściągania krzyży ze ścian.

Z Alanem będzie się można spotkać w sobotę 1.04 o godz. 11:00 w klubokawiarni „Pożyteczna”, ul. Nowy Świat 58, Warszawa. Będzie jednym z panelistów panelu dyskusyjnego „Święta szkoła, czyli szkoła koniem trojańskim kościoła” o tematyce szeroko pojętego sojuszu tronu z ołtarzem, zapoczątkowanego już od elementarza. Panel ten jest jednym z wydarzeń tegorocznych Dni Ateizmu.