Powyższe hipotetyczne zachowania profesjonalistów w innych niż medycyna zawodach, w sposób oczywisty eliminują ich natychmiastowo z biznesu, gdyż są zaprzeczeniem nie tylko podstawowych zasad międzyludzkiej współpracy i logiki, ale kompletnym zaprzeczeniem profesjonalizmu.

Czy zatem medycyna jest na tyle inna od innych profesji, że możemy przystać na fochy i widzimisię lekarzy katolików? Czy podpisywanie klauzuli sumienia przez lekarzy będzie zaakceptowane społecznie? Jak zachowa się Minister  Zdrowia, czy będzie tolerował takie religijne odchylenie od hipokratesowej etyki lekarza?

Martwić może poparcie jakie dla lekarzy podpisujących klauzulę sumienia deklaruje część katolickiego społeczeństwa.  Głównym argumentem usprawiedliwiającym postawę religijnych lekarzy jest odwołanie się do  wyższości moralności religijnej nad moralnością świecką. Ta jakoby wyższa moralność narzuca zachowanie, które dla reszty społeczeństwa jest niepojęte, tak  zresztą  jak i cała religia wyznawana przez „sumiennych” lekarzy.

Warto zatem wskazać, że jest  akurat odwrotnie i to świecka moralność przewyższa wszelkie moralności o korzeniach religijnych.  Wywód ten oczywiście  nie wpłynie na postawy „sumiennych” lekarzy, gdyż są oni wystarczająco dogłębnie zaimpregnowani swoją wiarą, ale może stanowić początek procesu uświadamiania  szerszego kręgu społeczeństwa w jak zakłamanej rzeczywistości  i  zaczadzeniu żyjemy. Dodatkowo warto zainicjować proces bardziej skutecznego oddziaływania na czynniki oficjalne w  służbie zdrowia, które są odpowiedzialne za obronę praw pacjentów przed  absurdalnymi atakami religijnych fundamentalistów.

Żyjemy w kulturze, która na skutek zaszłości historycznych  zaakceptowała dominującą rolę religii w stanowieniu zasad moralnych. Ta nieuzasadniona pozycja religii jest faktem nie do zaakceptowania  dla grona filozofów, etyków  i ludzi wykształconych. Szerokie masy społeczne są ciągle skutecznie  karmione kłamliwą, klerykalną propagandą, która służy podtrzymaniu statusu konkretnej grupy nierobów i pasożytów, żerujących na ludzkiej niewiedzy jako głosiciele nauk moralnych.  Jakakolwiek analiza porównawcza jest zabójcza dla moralności religijnej, dlatego kler nie dopuszcza do żadnej dyskusji i bije w wielkie dzwony tradycji i patriotyzmu, aby zagłuszyć głosy rozsądku.

Jest oczywistym, że moralność  religijna wydaje się prostym ludziom atrakcyjna, bo oferuje urojoną  pewność  oraz fałszywy komfort  prostoty. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej złożona i wymagająca. Żadna religijna moralność sobie z tą rzeczywistością nie radzi i wcześniej czy później ucieka się do adaptacji zasad moralności świeckiej.
Moralność  świecka jest konstruowana w  zmiennym procesie, który wychodząc z podstawowych pryncypiów, poszukuje efektywnej strategii osiągania celów zgodnych ze społecznie akceptowanymi standardami. Większość  ludzi uznaje takie pryncypia jak „ życie jest lepsze niż śmierć” czy „prawda jest lepsza niż kłamstwo”.  Większość ludzi zgadza się też co do standardów określających dobrostan społeczny, jak np. równość i sprawiedliwość. Jednakże złożoność okoliczności społecznych nakazuje nam niuansowanie i ciągłą ewaluację, ciągłe uczenie się mądrzejszego postrzegania uwarunkowań, doszukiwanie się głębszych powiązań przyczyn i skutków.  Nie wiemy wszystkiego, ale wiemy wystarczająco dużo , aby  zmierzyć się z zadaniem  ulepszania naszej moralności, podnoszenia jej efektywności w zakresie osiągania celów, rozwiązywania konfliktów,  rozwijania jest adaptowalności do nowych sytuacji społecznych.

Moralność świecka jest zbyt  kunsztowna i złożona, aby nie odrzucić prymitywnych przykazań w stylu „nie zabijaj”. Przykazanie to nie może być traktowane dosłownie i chrześcijanie notorycznie dopuszczają się zabójstw w różnych sytuacjach, znajdując dla nich uzasadnienie.  Chowanie się za twierdzeniem „ tak powiedział bóg”  i tak nakazuje mi sumienie, nie jest satysfakcjonującym argumentem dla zaakceptowania uproszczonej, czarno-białej, religijnej moralności. Wszyscy znamy mnóstwo przypadków, kiedy taki prymitywny nakaz został w sposób społecznie uzasadniony ominięty.  Dogmatyczne, bezrefleksyjne  i kurczowe uczepienie się jakiegokolwiek religijnego zapisu może być tragicznym w skutkach przyczynkiem do zaburzenia społecznego dobrostanu  i  zwyczajnego ludzkiego nieszczęścia.  Wtedy odwoływanie się do jakiejkolwiek religijnej moralności czy sumienia będzie już tylko niewybaczalną drwiną.

Strony: 1 2 3